Od 6 do 28 kwietnia nasza fundacja zajmowała się remontem przydrożnej figury Matki Boskiej w Popowie. Znajduje się ona na drodze prowadzącej do dawnego majątku ziemskiego, w odległości ok. 200 m od cmentarza rzymsko-katolickiego. Nieznana jest dokładna data powstania figury, jest jednak zaznaczona na archiwalnych mapach sprzed II wojny światowej. Niemal na pewno powstała z fundacji rodu Trzcińskich zamieszkujących ziemie nadgoplańskie od XVII wieku.
Pierwszym etapem prac było usunięcie kilku warstw farby olejnej, którą niestety zazwyczaj malowane są kapliczki, krzyże i figury. Jest to trudna do usunięcia powłoka. Często w trakcie malowania robią się zacieki i tworzy się gruba twarda warstwa. Z tego powodu po jakimś czasie trudno dostrzec detale i zdobienia. Kamień musi oddychać – w ten sposób „zabezpieczony” zaczyna gnić, farba brzydko odpryskuje pod wpływem warunków atmosferycznych i porasta grzybami. Zazwyczaj pierwsza warstwa farby olejnej wpija się na stałe w powłokę, co widać na zdjęciach.
Po kilku dniach intensywnego oczyszczania powierzchni szczotkami drucianymi i nakładaniem rozpuszczalnika do tego rodzaju farb, Arturowi, Dominikowi i Maciejowi ukazała się w miarę czysta figura. Wykonana jest z betonu, klejona z trzech części. Po umyciu, zagruntowaniu oraz pomalowaniu białą farbą elewacyjną, do akcji wkroczyła Agnieszka. Figura zyskałą najpier tzw. podmalówkę. Służy ona do wstępnego zaznaczenia kształtów i zarysu kolorystycznego. Po wyschnięciu figura została pomalowana wysokiej jakości farbami akrylowymi.
Wybraliśmy typowe przedstawienie kolorystyczne Matki Bożej Niepokalanej. Maryja ma na sobie białą tunikę symbolizującą czystość, niewinność i prostotę. Niebieski płaszcz symbolizuje niebo. Tak jak ono otacza cały świat, tak Matka Boża swoją opieką otacza nas wszystkich. Natomiast złoto łączono ze Słońcem (światło), i z niebem, dlatego często pozłacano dachy pałaców i świątyń. Złoto jest utożsamiane również z boskością – to najszlachetniejszy, piękny i nie przyjmujący cienia kruszec. Złożone ręce Maryi pokazują nam, że mamy zaufać Bogu i modlić się do Niego w każdym czasie, tak jak robiła to Ona.
Ta piękna symbolika zapewne nie jest przypadkowa. O dziękczynnym wymiarze figury opowiedział mieszkaniec Popowa, Pan Cylke Panu Ireneuszowi Gregowskiemu: „Postawił ją ówczesny zarządca majątku Trzcińskich – nijaki Zieliński – jeszcze przed wybuchem II wojny światowej, jako wotum dziękczynne za doczekanie się upragnionego potomstwa (córki). Pani, której „dotyczyła” figura, zajmowała się architekturą, biorąc m.in. udział projektowaniu i budowie licheńskiej bazyliki…”.* Kto wie jak często rodzice składali ręce tak jak to widzimy na figurze, by prosić Boga o narodziny dziecka?
Dziękujemy wszystkim mieszkańcom Popowa za dobre słowo, pomoc techniczną i zainteresowanie naszą pracą. Szczególne podziękowanie kierujemy do Pani sołtys Barbary Arent-Dorywalskiej za wsparcie, zaufanie i pyszne obiady. Dziękujemy również naszym najbliższym za poświęcony czas i cierpliwość.
Mamy nadzieję, że figura będzie cieszyć oczy mieszkańców i przyjezdnych, ale przede wszystkim spełni swoją podstawową rolę – pozwoli nam na chwilę przystanąć i wznieść oczy ku niebu…
- Cały wywiad z Panem Irkiem, zajmującym się kujawskimi kapliczkami można przeczytać na: http://kujawskie.blogspot.com/2016/09/o-krzyzach-i-kapliczkach-z-ireneuszem.html